Komunijne boje - a posteriori, czyli przecieki z warsztatu
Witamy,
Ostatnimi czasy dzieliliśmy się tutaj naszymi wrażeniami a za razem obawami związanymi z realizacją reportażu z uroczystości Pierwszej Komunii Świętej jaka nas czekała. No teraz "juz jesteśmy po" i co możemy powiedzieć, tak jeszcze na "ciepło" ?
Przede wszystkim to tak zupełnie inna praca i inna koncepcja działania w porównaniu ze ślubem, że właściwie nie można tych dwóch wydarzeń, z perspektywy fotografii porównywać. Czy łatwiejsza czy trudniejsza, hmm... na to pytanie nie potrafimy jednoznacznie odpowiedzieć, ale na pewno inna, stawiająca duże wyzwanie, i dająca furę satysfakcji.
Chcielibyśmy pozdrowić wszystkich "małych bohaterów" tego dnia, oraz wszystkich tych, dzięki którym oprawa ceremonii wyglądała tak fajnie i dostojnie, a jednocześnie dziecięco i radośnie.
A zdjęcia?
Cóż materiału jest dużo i potrzeba kilka chwil nad nim spędzić, aby móc go pokazać we właściwej formie, dlatego też, na razie tylko mały przeciek z warsztatowego stołu.. a właściwie ekranu.
Jeszcze przed ceremonią na twarzach naszych bohaterów dostrzec można było zamyślenie,...

...ale i dziecięcą radość :)

A sama ceremonia, tutaj już skupienie,...

...liturgia...


...ale i ciekawe szczegóły...

...modlitwa...

...oraz bardzo fajnie zrealizowane współuczestnictwo dzieci w celebracji mszy świętej.

Była okazywana nieskrępowanie radość,...

...nie tylko przez same dzieci...



A w głównych rolach wystąpili:

zespół photoshots
0 komentarze:
Prześlij komentarz