Studyjnie, prawie że w biegu...
Praktycznie nie planowany, szybki wypad do studia bez całej koncepcyjnej oprawy i ekipy... w takim właśnie małym show miałem okazje brać wczoraj udział :)
Właściwie, chodziło o to że znajoma mojej pani prosiła o zrobienie "kilku zdjęć" na swoje potrzeby. I tak właśnie do naszego studio trafiła Ania. Jak się szybko okazało dziewczyna czuje się przed obiektywem "jak w domu" - i z takiej małej akcji "na szybko" mamy teraz wszyscy dużo frajdy i satysfakcji.
Wielkie pozdrowienia dla Ani i wyrozumiałego Maksa :)
A poniżej kilka kadrów z tejże sesji.
pozdrawiam,
Tomek
0 komentarze:
Prześlij komentarz